W ubiegłą niedzielę piłkarze Chrobrego Charbrowo z bardzo dużym niedosytem opuszczali stadion w Główczycach remisując 1: 1 z gospodarzami spotkania, Błękitnymi.
Początek meczu to zdecydowana przewaga gości, którzy zmarnowali dużo dogodnych sytuacji bramkowych. Zawodnikom z Charbrowa nie sprzyjało w tym dniu szczęście a do tego sędzia nie wyróżniał się niczym specjalnym szczególnie w sytuacjach podbramkowych. Patrząc na spotkanie można było stwierdzić, że bramka dla gości to tylko kwestia czasu. Zobaczyliśmy ją dopiero w 33 minucie po strzale Podolaka, który wykorzystał wzorowe dogranie Wrońskiego. Przeciwnik w pierwszej odsłonie bronił się bardzo dobrze licząc tylko na szybkie kontry, z których nic nie wynikało.
Po przerwie w szeregach chrobrego coś pękło, ponieważ zaczęli popełniać fatalnie błędy zachowując się tak jakby nigdy nie grali w piłkę. Słaba koncentracja zgubiła zbyt rozluźnionych charbrowian, którzy po czterech minutach gry po bardzo złym kryciu i asekuracji w obronie dają sobie wbić bramkę z głowy przez najmniejszego zawodnika na boisku. Po bramce przebudziliśmy się, ale tym razem miejscowi postanowili trzymać wynik ustawiając zespół w linii obrony. Zespół gospodarzy zagrał bardzo ambitnie walcząc o każdy skrawek boiska czasami wchodząc w nogi zbyt brutalnie, czego rezultatem była czerwona kartka w 70 minucie, która była konsekwencją dwóch żółtych kartoników. Goście grali bardzo nerwowy futbol, bo za wszelka cenne chcieli zdobyć zwycięska bramkę a czasu było coraz mniej. Gospodarze postawili tak zwaną „ścianę”, ale i tak mieliśmy możliwości zdobycia bramki. Najpierw doskonała sytuacje marnuje Mielewczyk potem Wroński chwile później Gaffke. W końcowych minutach myśleliśmy ze w końcu mamy to, co się nam należało, ale piłka po strzale Mielewczyka nieszczęśliwie ląduje na słupku. Walczyliśmy do końca jak tylko mogliśmy, ale to gospodarze wyszli z tego pojedynku zwyciężeni, ponieważ wierzyli, że mogą ugrać jakikolwiek punkt. Jak zaczęli schodzić a później, co niektórzy przewracać się na boisku, bo łapały ich skurcze to naprawdę pokazali, że dali z siebie wszystko? Gratulujemy cennych punktów i życzymy powodzenia.